sobota, 17 sierpnia 2013

Energia

Są takie chwile, takie dni, a nawet lata kiedy jesteś ludzkim magnesem. Przyciągasz.
Są też momenty kiedy efekt jest odwrotny. Skupmy się jednak na (pozornie) pozytywnym obliczu.
Wysyłasz energię. Na ogół nieświadomie. Nie zabiegasz, nie szarpiesz, nie walczysz. Ale dostajesz, bo liczy się to, co wewnątrz. Równowaga, harmonia... Miłości. Tak naprawdę wszystko oscyluje wokół miłości. Każdy szuka miłości.
Lgnie do niej.
Jak ćma do światła, do ognia.
Tak. Wiem.
Ogień spala, dlatego tak dużo ciem płonie. Nie jest to teraz istotne.
Miłości jest wiele. Ma ona rozmaite rozmiary, kształty, kolory...
Akceptacja własnego "ja", samozadowolenie, zaufanie sobie to jedna z odmian miłości. To ona powoduje ową magiczną energię. Przyciągnie.
Wysyłane fale mkną niezauważenie, niepohamowanie. Subtelnie i łagodnie niczym barwne motyle. Nie znaczy to, że są słabe. O nie. Nie biorą jeńców. Nie napotykają barier, nie znają granic, nie widzą różnic i przeciwwskazań. Trafiają w sedno zagarniając, co ich. Co chcą.
Tylko - jak motyle - żyją krótko.
Tylko - jak kwiaty - usychają bez wody.
Tylko - jak niemowlęta - potrzebują stałej opieki.
Nie widzisz ich i nigdy nie ujrzysz. Nie znajdziesz dowodu ich istnienia. Magi się nie bada.
Jednak możesz je wytworzyć. Wyprodukować.
I przyciągnąć.
Uważaj jednak. Moc - ta moc, jest silna.
Do miodu lecą pszczoły. Przyciąga on też niedźwiedzie. Nie misie. Niedźwiedzie.
A wystarczy jeden, żeby zjeść cały miód. Nie zostawić niczego.
Zgasić Cię.
Zabić. Niekoniecznie fizycznie.

1 komentarz:

  1. A ja lubię jednak myśleć (wierzyć?), że to, co jest wewnątrz jest nieśmiertelne i nie może zostać zgaszone do końca.

    OdpowiedzUsuń